Chcemy, by edukacja klimatyczna pojawiała się na każdym przedmiocie
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceministra poinformowała, że zespół powołano oficjalnie w grudniu, ale w trybie roboczym pracuje od lata ubiegłego roku.
"Edukacja klimatyczna jest nam wszystkim niezwykle potrzebna" - podkreśliła Mucha. "Wciąż powtarzam, że ta zmiana, która wiąże się z trendem klimatycznym, zdefiniuje nasze życie na kolejne dekady, jeśli nie setki lat, więc naszym obowiązkiem jest przygotowanie uczniów do tego, że by żyli w tym zmieniającym się świecie, żeby odnajdywali się na zmieniającym się rynku pracy (...), gdzie +zielone kompetencje+ będą niezwykle istotne, być może będą kluczowe" - powiedziała.
Dodała, że zespół ma stanowić wsparcie dla Ministerstwa Edukacji Narodowej przy tworzeniu podstawy programowej, przy wprowadzaniu edukacji klimatyczno-środowiskowej do szkół oraz do edukacji, która będzie odbywała się w każdym wieku i na każdym etapie życia.
"Nie chcemy tworzyć oddzielnego przedmiotu edukacja klimatyczna; chcemy, by pojawiała się na każdym przedmiocie, w określonym oczywiście zakresie" - zaznaczyła Mucha.
Podkreśliła, że edukacja klimatyczno-środowiskowa ma być holistyczna i interdyscyplinarna, ponadprzedmiotowa, a jednocześnie lokalna oraz by dawała uczniom poczucie sprawczości. Chodzi m.in. o to, by dzieci rozejrzały się "w swojej małej ojczyźnie i z niej czerpały zasoby edukacyjne związane z klimatem".
Zdaniem Muchy, konieczne będą szkolenia dla nauczycieli w tym zakresie. "Chcemy uczestniczyć w tym, żeby przygotować tego typu programy" - dodała.
Mucha przekazała, że w skład zespołu wchodzi 36 specjalistów z różnych dziedzin. Są wśród nich przedstawiciele organizacji pozarządowych, przedstawiciele nauki, nauczyciele akademiccy i nauczycielki uczące w szkole, popularyzatorzy i aktywiści, edukatorzy ekologiczni. To m.in. prof. Szymon Malinowski, Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego, Mirosław Proppe z WWF Polska czy aktywistka Dominika Lasota.
W zespole są też trzy nauczycielki. Obecność praktyków, jak podkreśliła Mucha, jest konieczna, "żebyśmy się nie oderwali od ziemi, żebyśmy wiedzieli, że to, co wypracowujemy, to materiał, który zostanie przekazany nauczycielom do tego, żeby oni wprowadzali naszą propozycję w życie".
Prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, zwrócił uwagę na granice planetarne. "Te granice to są systemy, od których zależy nasza przyszłość, nasza egzystencja na tej planecie. Sześć z dziewięciu jest przekroczonych (...). Dlatego ta edukacja jest tak bardzo nam wszystkim potrzebna" - dodał.
Wiceszefowa MEN zapytana przez dziennikarzy, ile godzin w semestrze będzie poświęconych temu tematowi, zaznaczyła, że trudno byłoby to określić. "Czyli np. wtedy, kiedy mówimy o stosunkach wodnych (...), żebyśmy mogli o tym mówić na bardzo różnych przedmiotach. Nawet na historii można sięgnąć do przykładów różnych wydarzeń klimatycznych i pokazać, w jaki sposób one zadziałały i jakie konsekwencje spowodowały" - dodała.
Zgodnie z zapowiedziami MEN, 1 września 2026 r. nowa podstawa programowa wejdzie do klas I i IV szkół podstawowych oraz do przedszkoli, a rok później - 1 września 2027 r. - do szkół ponadpodstawowych.
W rozporządzeniu ministra edukacji w sprawie podstawy programowej, nazywanych zwyczajowo podstawą programową, opisane jest to, co uczeń powinien umieć z określonego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym (każdy przedmiot jest opisany osobno). Programy nauczania i podręczniki muszą być zgodne z podstawą, a nauczyciel ma obowiązek realizacji wszystkich treści w niej zawartych. (PAP)
pak/ dsr/ agz/
![](http://im.twoje-miasto.pl/theme/img/ico/pap.png)